Ocieplone ściany, obite wewnątrz płytą OSB robią wrażenie przytulności. Teraz kolej na wyposażenie kurnika w grzędy i gniazda. Na podłodze będzie głębokie ściółkowanie, ale o tym napiszę innym razem.
Trzy wirtualne kury i jeden rzeczywisty niufo-kogut 🙂
W nocy temperatura spada poniżej zera, ale za to w dzień jest słonecznie i czuć zbliżającą się wiosnę. Lawenda jeszcze uśpiona. Wczesną wiosną krzewy mają kolor szaro-bury i nie wyglądają ładnie.
Pomiędzy polami lawendy rośnie sad leszczynowy. Każdej wiosny, po ustąpieniu mrozów przycinamy leszczynę aby jesienią ładnie owocowała.
W tym roku, zainspirowana blogiem Herbiness, postanowiłam zrobić ocet z kwiatów leszczyny. Podobno ma właściwości przeciwzapalne, dobry do picia i na skórę.
Zerwane kwiaty leszczyny zalewa się wodą z cukrem i odstawia w ciepłe miejsce. Po jakiś 2 tygodniach sfermentowane winko powinno zamienić się w ocet. To wszystko.